Przed czytaniem włącz sobie to: muzyczka.
Proszę o szczere komentarze :)

Leżałaś na tej sali.. była godzina
16, jeszcze nie wiedziałem, że za godzinę i 21 minut stracę cię na zawsze.
Byłaś nie przytomna.. byłaś blada, ale byłaś. Na korytarzu leciała spokojna
melodia. Stałem przy drzwiach, patrzyłem na ciebie. Chciałem do ciebie wejść,
lecz nie pozwolili mi.. Czułem się bezbronny, bo nic nie mogłem zrobić.
Chciałem się obudzić, lecz nie mogłem. To nie był sen.. to działo się na
prawdę. Na prawdę byłaś w szpitalu, na prawdę ktoś cię potrącił, na prawdę
byłaś nie przytomna.. Później przyjechali chłopaki i Jade.
Była godzina 16:30, lekarz wyszedł z sali i nic nie
chciał powiedzieć, widziałem w jego oczach strach. Nie mogłem usiedzieć na
miejscu, chodziłem wzdłuż korytarza, czas bardzo się dłużył. Wszyscy mnie
uspokajali, ale nie słuchałem ich. Nerwowo bawiłem się
telefonem. Podszedłem do drzwi twojej sali, patrzyłem długi czas na twoją
twarz, nie ruszałaś się, ale oddychałaś. Miałaś dużo ran. Znów usiadłem i
znów wstałem i patrzyłem na ciebie przez małą szybę w drzwiach- tak w
kółko. Chyba jakieś 40 minut później z sali wybiegła pielęgniarka wołając
lekarza, który cię operował i badał. Obaj wbiegli szybko do sali. Zerwałem
się na nogi i patrzyłem przez tą cholerną szybę. Widziałem tylko jak
wszyscy wszystko w coś cię podłączają, nigdy czegoś takiego nie
widziałem.
- Tracimy ją.- usłyszałem jakim mocnym tonem powiedział to
lekarz. W oczach zaczęły cisnąć mi się łzy, nigdy nie mogłem sobie czegoś
gorszego wymyśleć. Chciałem się obudzić, prosiłem aby to był sen. Spojrzałem na
urządzenie wskazujące rytm twojego serca i ujrzałem stały pisk i ciągłą
kreskę.
Widziałem na własne oczy jak lekarze próbują przywrócić twoje serce do bicia. To był najgorszy widok mojego życia. Zacząłem płakać i krzyczeć.. Chłopaki nie mogli mnie uspokoić.
Wbiegłem do sali, gdzie lekarze poddawali się, już przestali cię ratować. Klęknąłem przy tobie, chwyciłem twoją zimną, bladą dłoń
przysunąłem do swoich warg i błagałem cię, abyś mnie nie opuszczała.. Jedna z
pielęgniarek wyprosiła mnie z sali. Musiałem wyjść, musiałem patrzeć jak
odchodzisz, ja to wszystko widziałem. W jednym momencie nie wytrzymałem i rzuciłem krzesłem, które stało na
korytarzu. Jade podbiegła do mnie cała we łzach i mimo to mnie przytuliła
bardzo mocno, a chłopaki siedzieli ocierając łzy z własnych policzków.
10 minut później wyszedł lekarz. Podszedł do mnie, spojrzał mi głęboko w oczach, ja już wiedziałem- co chce mi powiedzieć. Przygotowałem się, wziąłem kilka głębokich oddechów i lekarz zaczął.
- Przepraszamy Panie Malik.. nie było dla niej szans, ani ratunku. Jej
stan był bardzo poważny, nie dało się jej uratować. Robiliśmy co w naszej mocy,
lecz ona była za słaba. Jej serce nie chciało już pracować. Chciała odejść.
Bardzo nam przykro.- Oznajmił lekarz w moją stronę po czym ze spuszczoną głową
udał się do swojego gabinetu.
Mój świat po tych słowach się zawalił. Chociaż, że byłem niby na to przygotowany to każde słowo bolało mnie coraz bardziej. Wbijały mi się w serce, które właśnie wtedy biło bardzo mocno i szybko. Przez chwile nie wiedziałem co się dzieje, gdzie jestem. Jade coś do mnie mówiła. Nie wiem co, ogłuszyło mnie. Stałem i nie ruszałem się. Dokładnie analizowałem każde słowo powiedziane przez lekarza.
To był najgorszy dzień w moim życiu,
uwierz. Ciebie to już nie czeka, nie będziesz musiała widzieć, jak odchodzi
ktoś- kto był dla ciebie wszystkim, twoim powodem do życia. Ktoś- kogo bardzo
kochałaś. Był dla Ciebie dosłownie wszystkim. Jesteś teraz w niebie, na pewno
szczęśliwa patrzysz na nas wszystkich. Chciałbym być przy Tobie, śmiać się z
Tobą. Dotknąć cię. Usłyszeć twojego głosu. Zawsze powtarzałaś, że chociażby nie
wiadomo co się działo, co się stało, jaka byłaby sytuacja trzeba cieszyć się z
życia. Ale jak mam cieszyć się z życia- skoro ty byłaś moim życiem.
__________________________________________________
Dziękuję wam :) Nawet nie wiecie jak wasze komentarze motywują mnie do dalszego pisania :)
Mam dobry pomysł na to opowiadanie i myślę, że uda mi się go zrealizować :)
Bardzo się cieszę, że wam się podoba :)